Chociaż na targach CES 2025 pojawiło się mnóstwo informacji o nowych samochodach, najczęściej omawianym tematem tegorocznej imprezy była dość znana nazwa: Afeela 1. Przez ostatnie pięć lat firma Sony wprowadziła kilka wersji tego elektrycznego konceptu, najpierw jako Vision-S w 2020 r., następnie Vision-S 02, by w 2023 r. zmienić nazwę na Afeela, a w tym roku na Afeela 1.
W trakcie tego procesu samochód, choć nie zadebiutował jeszcze w wersji komercyjnej, stopniowo tracił nieco ze swojego dawnego ciekawego stylu, pozostając jednocześnie wiernym technicznym rozwiązaniom, które brzmią nowocześnie, ale pochodzą sprzed 5 lat. Wszystko wydaje się niecodzienne, zwłaszcza cena wywoławcza: 89 900 dolarów.
Tegoroczna Afeela 1 zasadniczo nie zmieniła się zbytnio w porównaniu do zeszłorocznego modelu wystawowego. Jedyną znaczącą zmianą jest zespół czujników wystający z przedniej krawędzi maski. Na dachu góruje moduł LiDAR oraz kilka kamer skierowanych w przeciwnych kierunkach niczym „oczy kameleona”.

Choć szczegół ten nie jest specjalnie efektowny, to jest to jedyny wizualny atut w skądinąd nijakim designie Afela 1. Jedynym innym godnym uwagi szczegółem zewnętrznym jest wyświetlacz wbudowany w przednią krawędź maski. Ten „pasek multimedialny” to kolejna rzecz, która kilka lat temu w samochodzie koncepcyjnym wydawałaby się nowatorska i interesująca.
Ekran ten wita Cię w samochodzie i wysyła wiadomości do osób znajdujących się wokół Ciebie. Jednak z daleka trudno je odczytać, a z bliska widać szew biegnący przez środek, gdzie dwa panele są ze sobą połączone.

Aby otworzyć drzwi kierowcy, możesz dotknąć przycisku w aplikacji lub nacisnąć mały przycisk na słupku samochodu. Nie ma tu żadnych klamek, za które można by pociągnąć, nawet drzwi takie jak w Fordzie Mustangu Mach-E. Dziwne byłoby, gdyby użytkownik zaparkował swój samochód zimą i drzwi zamarzły. Wtedy problemem staje się również to, jak otworzyć drzwi.
Wchodząc do kabiny, odkrywamy przestrzeń tak samo prostą jak na zewnątrz, z jednym wyjątkiem: ekranu rozciągającego się na całej długości deski rozdzielczej. Jedyną rzeczą, która przypomina użytkownikom, że mamy do czynienia z produktem Sony, jest obecność wyraźnego i czytelnego centralnego ekranu sterowania.

Wyświetlacze, podobnie jak oświetlenie wnętrza samochodu, są w pełni konfigurowalne, a motywy można znaleźć na PS5, np. Ghost of Tsushima i Fortnite. Każdy z nich obejmuje wnętrze w odpowiedniej sekwencji kolorów, dodając odrobinę osobowości do monotonnych powierzchni.
Największym atutem urządzenia jest duży centralny ekran sterujący/rozrywkowy, ale jeśli spojrzeć niżej, okaże się, że pokrętło głośności jest zbyt toporne. Jest większe od pokrętła iDrive w większości nowoczesnych samochodów BMW, ale steruje jedynie dźwiękiem z 28-głośnikowego systemu dźwiękowego Dolby Atmos.
Interfejs oprogramowania nadal wygląda na niedokończony – to po prostu dwurzędowa siatka dużych logotypów reprezentujących aplikacje, ustawienia i elementy sterujące pojazdem. Biorąc pod uwagę szerokość ekranu, ważne elementy sterujące mogą łatwo znaleźć się poza zasięgiem kierowcy, zmuszając go do odsunięcia całego ekranu w lewo, aby uzyskać dostęp do potrzebnych informacji.

Prędkość ładowania samochodu jest problemem. Maksymalna moc ładowania modelu Afela 1 wynosi 150 kW dla akumulatora o pojemności 91 kWh, co zapewnia szacowany zasięg 480 km. Porównaj to z tańszym Lucid Air, który ładuje się dwa razy szybciej i pozwala przejechać ponad 400 mil na jednym ładowaniu, a zobaczysz prawdziwy problem z Sony.
Istnieją dwie wersje Afeela 1: Afeela 1 Origin w cenie 89 900 dolarów i Signature w cenie 102 900 dolarów. Ten drugi model ma większe koła (21 cali w porównaniu z 19 calami), system rozrywki dla pasażerów na tylnych siedzeniach (ekrany osadzone w zagłówkach plus wejścia HDMI) i dodatkową kamerę. Wersja Origin jest dostępna tylko w kolorze czarnym.

Pięć lat temu ambicje Sony dotyczące samochodów elektrycznych zaowocowały dziwnym, ale intrygującym projektem. Teraz wszystko wydaje się takie złe. Jak będzie za 12 miesięcy, gdy pierwsze komercyjne modele Afeela 1 zaczną pojawiać się na rynku? Poczekajmy i zobaczmy!