Fale dźwiękowe nie mogą rozprzestrzeniać się w próżni, dlatego w kosmosie nie może być dźwięku. Jednakże nauka może pomóc nam „usłyszeć” wszechświat na wiele sposobów.
Niedawno na koncie NASA Exoplanets, specjalizującym się w publikowaniu informacji naukowych na temat wszechświata poza Układem Słonecznym, należącym do Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA), opublikowano artykuł wyjaśniający, w jaki sposób naukowcy NASA „słyszą” dźwięk czarnej dziury .

Dwadzieścia lat temu obserwatorium rentgenowskie Chandra należące do NASA zarejestrowało fale dźwiękowe czarnej dziury znajdującej się w centrum gromady galaktyk w Perseuszu, 250 milionów lat świetlnych od Ziemi, w postaci danych astronomicznych. Są to fale ciśnieniowe (fale dźwiękowe) o długości 30 000 lat świetlnych, które pokrywają obszar o szerokości 11 milionów lat świetlnych, zwany Gromadą Galaktyk w Perseuszu, stanowiący również ośrodek, przez który rozprzestrzeniają się fale dźwiękowe.
Fale dźwiękowe emitowane przez tę monstrualną czarną dziurę są oddalone o 57-58 oktaw od środkowego C (C4), znacznie poniżej granicy słyszalności człowieka.
Niedawno naukowiec NASA, Kimberly Arcand, przekształciła te astronomiczne dane w dźwięk słyszalny dla człowieka, podnosząc ton o 57-58 oktaw, co oznacza zwiększenie częstotliwości 4 miliardy razy w porównaniu z oryginałem. Proces ten nazywa się „sonifikacją” danych z czarnej dziury.
Poniżej znajduje się „dźwięk” danych wideo dotyczących fal ciśnienia w promieniach rentgenowskich emitowanych przez gigantyczną czarną dziurę w gromadzie galaktyk w Perseuszu po ich przeskalowaniu.
Ponadto, dzięki „sonikowaniu” uzyskanych danych, Arcand nagrał również dźwięki wielu innych obiektów we wszechświecie, takich jak obłoki międzygwiazdowe czy gwiazdy… Wszystkie one wydają różne dźwięki.